„Noc kultury”. Gwar, tłok, ludzi mrowie, lekki organizacyjny chaos. Koncerty, wystawy, instalacje, zdarzenia. Niektóre przemyślane, inne improwizowane na poczekaniu, co widać. Ten jeden długi, ciepły wieczór, który obdarowano nader ryzykowną nazwą. Bo jeśli „Noc kultury”, to można by rzec, jej zmierzch musiał już stać się faktem. Wieczór przed...
Zobacz szczegółyJeśli wierzyć starej maksymie, wszystkie drogi wieść mają do Rzymu. Powiedzenie to znane jest ponoć od czasów cesarze Oktawiana Augusta, który na Forum Romanum rozkazał osadzić złoty kamień milowy tzw. milliarium aureum. Od niego oznaczano odległości na szlakach imperium. Zwano go złotym tak za sprawą szczerozłotej blachy, którym go pokryto, jak i przez fakt, iż w miejscu g...
Zobacz szczegółyUkończywszy swą ostatnią opowieść, w której zgłębiałem zawiłości branżowego słownictwa miałem poczucie, że o czymś zapomniałem. Nim przeszedłem w swych rozważaniach do „hasioków”, „kanarków”, „hakowców” i „dustmanów”, czyli określeń ściśle związanych z odbiorem odpadów, przytaczałem przykłady slangu rzemio...
Zobacz szczegółyRozpisałem się ostatnio ponad miarę. Opowieść o dzwonach, kiedy czytałem ją Krzysiowi, zdawała się nie mieć końca i niewiele brakowało by sen go zmorzył na tatowych kolanach. Zresztą czytanie to taki nasz wieczorny rytuał. Tylko lektura zwykle bardziej zajmująca. Wędrujemy o zmierzchu w bliższe lub dalsze krainy, śledząc perypetie ulubionych bohaterów. A kiedy niepostrzeżenie sen spłynie...
Zobacz szczegóły